|
|
Wiadomości
Kierujmy się miłością na drodze
Za kierowców, podróżujących oraz bezpieczeństwo na drogach modlono się na warszawskim Bemowie, gdzie MIVA Polska zorganizowała akcję "Spróbujmy jeździć bezpieczniej - przecież potrafimy!". Po Eucharystii wielokrotny rajdowy mistrz Polski i Europy Krzysztof Hołowczyc zaapelował do kierowców, aby kierowali się miłością na drodze.
Podczas Mszy św. odprawionej w michalickim kościele pw. Królowej Aniołów modlono się o bezpieczeństwo na polskich drogach. - Tą Eucharystią rozpoczynam tydzień modlitwy za wszystkich kierowców i podróżujących - powiedział podczas Mszy św. ks. Tadeusz Gerlach, który na co dzień jeździ sportowym motocyklem. - To Boże błogosławieństwo jest nam potrzebne, bo każdy z nas podróżuje - dodał.
Po wyjściu z kościoła księża na wszystkich okolicznych parkingach poświęcili samochody, motocykle, rowery, a nawet wózki dziecięce. Duchownym asystowali rajdowcy, którzy nieśli wodę święconą. - Może jak ksiądz poświęci mój rower, to mniej będę się przewracał - tłumaczy 8-letni Michał, który specjalnie przyjechał do kościoła na rowerze.
- Poświęcenie samochodu wszystkiego nie załatwi - tłumaczył specjalnej konferencji prasowej ks. Marian Midura, krajowy duszpasterz kierowców. - Dziś w chwilę po poświęceniu dwa samochody lekko stuknęły się jeszcze na parkingu - powiedział ks. Midura. Jednak jego zdaniem Polacy potrafią dobrze i bezpiecznie jeździć. - Świadczy o tym ilość wypadków w tygodniu po śmierci Jana Pawła II - podkreślił ks. Midura. Zazwyczaj na polskich drogach ginie ok. 18 osób dziennie. Po śmierci Ojca Świętego dziennie ginęły tylko 2 osoby.
Krzysztof Hołowczyc także zaangażował się w akcję, która promuje bezpieczną jazdę. - Większość kierowców przenosi nagromadzony stres na ulicę - tłumaczył znany rajdowiec. - Bardzo często o tym, jakimi jesteśmy kierowcami, świadczy nasze zachowanie wobec innych na jezdni - podkreślił Hołowczyc. - Często kieruje nami agresja - dodał.
MIVA Polska corocznie organizuje tego typu akcje. W ten sposób promuje bezpieczną jazdę oraz zbiera fundusze na środki transportu dla misjonarzy. - Oni często muszą pokonywać po 70 - 80 kilometrów dziennie po bezdrożach i trudnych terenach - tłumaczy ks Midura. - Te samochody i motocykle muszą być dobre, bo czekają na nie bardzo trudne warunki drogowe - dodaje.
© Fundacja "Kierowca Bezpieczny"
|
|
|