Poprzenia strona...
Wywiady


«« | 1 | 2 | »»

Wywiad z Hołkiem dla magazynu "WRC"

Hołowczyc idzie na wojnę

Krzysztof Hołowczyc: Niedawno usłyszałem w telewizji, że w Iraku był ciężki tydzień, bo na froncie zginęło stu ludzi. Na polskich drogach tygodniowo ginie o dwadzieścia osób więcej! Jesteśmy więc w stanie wojny.

WRC: Kiedy znowu zobaczymy ciÄ™ na oesach?
Krzysztof Hołowczyc: Nie wiem tego dokładnie. W tej chwili nie mam jeszcze sprecyzowanych planów na ten sezon. Na pewno pojawię się na Kormoranie. To dla mnie kultowy rajd, w którym start stawiam sobie za punkt honoru.

Ostatnio mało startujesz. Czy rajdowa emerytura jest już blisko?
Nie ma o tym mowy, choć kibicom nie mogę obiecać, że pojawię się w tym roku w jakimś pełnym mistrzowskim cyklu.

W zeszłym sezonie wystartowałeś tylko w pięciu rajdach, a w planach było ich chyba więcej.
Na tyle pozwalał zeszłoroczny budżet. Wiadomo przecież, że rajdy w Nowej Zelandii czy Argentynie są bardzo kosztowne - nawet jeśli startuje się samochodem N-grupowym.

Czy mając ten sam budżet, zgłosiłbyś się ponownie do Production Car?
Raczej nie. Wolałbym wystartować w kilku rajdach autem WRC.

Jazda N-kÄ… nie sprawia ci frajdy?
Trafiłeś w sedno. N-ka, nawet ta najmocniejsza, nijak się ma do WRC. Dla mnie jest to samochód treningowy, a nie prawdziwa rajdówka.

W tym roku jednak to właśnie N-ki będą walczyć o mistrzostwo Polski w klasyfikacji generalnej. Czy nie myślałeś o powrocie na polskie oesy?
Ale po co? Po to żeby po raz czwarty ścigać się o tytuł mistrza Polski? To przecież bez sensu. Byłoby to powielanie czegoś, co już parokrotnie przerabiałem. Poza tym nie bawi mnie ciągłe jeżdżenie po tych samych oesach. Zauważ, że połowa rajdów odbędzie się na Dolnym Śląsku. Inna sprawa, że nie znajduję przyjemności w ściganiu się N-grupą.

Kto choć raz w życiu jeździł wierzchowcem nie chce przesiąść się na osła. N-grupowy Lancer to właśnie taki osioł, którego możesz walić ostrogami i ciągnąć za uprząż, a on i tak już szybciej nie pojedzie.


Czy aby nie jesteÅ› zbyt wybredny?
Być może. Wierz mi jednak, że ten kto choć raz w życiu jeździł wierzchowcem, nie chce przesiąść się na osła. N-grupowy Lancer to właśnie taki osioł, którego możesz walić ostrogami i ciągnąć za uprząż, a on i tak już szybciej nie pojedzie. Lancerowi brakuje nie tylko szybkości, ale i finezji, którą ma tylko auto WRC.

A samochód Super 1600?
To już lepiej, choć nadal nie dla mnie. Miałem okazję jeździć kiedyś mocnym kit-carem. Zrobił on na mnie duże wrażenie, choć brakowało mu napędu na cztery koła.

A więc tylko WRC. Zdajesz sobie jednak sprawę, że nie będzie ci łatwo znaleźć budżet na starty takimi samochodami. Poza tym niewiele jest już miejsc, gdzie można się nimi ścigać.
Dlatego teraz skupiam się na czymś zupełnie innym.

Na czym?
Mam dwa plany. Po pierwsze zbieram pieniądze na Kormorana i być może na kilka innych rajdów.



Chcę wygrać Dakar. Na pewno nie za rok, ani za dwa, ale być może za pięć lat.


A drugi plan?
Poważnie myślę o Rajdzie Dakar. Uważam, że jestem na tym etapie rajdowej kariery, aby w nim wystartować. Sądzę, że potrafiłbym w nim wiele w nim osiągnąć. Prowadzę już rozmowy z potencjalnymi sponsorami.

Masz jakieÅ› konkretne plany zwiÄ…zane z Dakarem?
Tak. Chcę wygrać Dakar. Na pewno nie za rok, ani za dwa, ale być może za pięć lat. To impreza w której zwyciężają zawodnicy posiadający ogromne doświadczenie. Ja je mam. Oczywiście pierwsze starty trzeba będzie poświęcić na "uczenie się" tego specyficznego rajdu.

Aby wygrać Dakar potrzeba doświadczenia, pieniędzy i doskonałego samochodu. Myślisz, że uda ci się zdobyć te rzeczy?
Dlaczego nie. Do tego potrzebny jest jednak konkretny program, który opracowujemy wspólnie z moim menedżerem. A samochód? No cóż, wiadomo, że wygrywają tylko teamy fabryczne. Myślę, że któregoś dnia mogę się w jednym z nich znaleźć.

Według badań zajmujesz piąte miejsce wśród najpopularniejszych sportowców w Polsce. Myślisz, że to pomoże ci w pozyskaniu sponsorów?
Mam taką nadzieję. Nie ma co ukrywać, że łatwiej jest zdobyć fundusze osobie popularnej.

Myślisz tylko o Rajdzie Dakar, czy może o pełnym cyklu Pucharu FIA Cross Country?
Wierzę, że uda się wystartować w jednym i drugim. Po cichu liczę, że kiedyś jeszcze zostanę mistrzem świata. Jak wiesz, od 2006 Puchar FIA będzie przemianowany na mistrzostwa świata. Będzie więc o co walczyć.


Być może jestem nadto wybredny. Ale kto by nie był, jeśli wcześniej miał na sezon 2 miliony dolarów. A u mnie tak właśnie było.


Dlaczego akurat rajdy terenowe?
Bo to coś nowego, czego jeszcze nie zasmakowałem. Oczywiście chętnie pościgałbym się w rajdach płaskich, jednak tylko wtedy, gdy miałbym zapewniony konkretny program startów. Być może jestem nadto wybredny, ale kto by nie był, jeśli wcześniej miał na sezon 2 miliony dolarów. A u mnie tak właśnie było. Czasy te jednak się skończyły i doskonale zdaję sobie z tego sprawę.


«« | 1 | 2 | »»

Poprzenia strona...

Na górê strony...

 



Wystawa Mleczko & Hołowczyc ''Bądź bezpiecznym kierowcą'' http://www.partnerstwodlabezpieczenstwa.pl Akcja Krzyś Krzysztof Hołowczyc [www.holek.pl]
Hołowczyc Management [www.holowczyc.pl]
Prawo jazdy [www.prawojazdy.pl]
Krajowa Rada Bezpieczństwa Ruchu Drogowego [www.krbrd.pl] MIVA Polska [www.miva.pl]
Sponsoring Expert - badania efektywności sponsoringu